Styczeń 201130 stycznia 2011

Witam wszystkich w nowym już roku. Jak zwykle styczeń to raczej miesiąc bez większych wrażeń dla przeciętnego kaktusiarza - także i dla mnie. Jedyny niepokój budzi okresowa prognoza pogody znajdująca bezpośrednie przełożenie na możliwe zagrożenie bytu kolekcji, a jeszcze bardziej na stan naszego portfela. O dziwo od połowy stycznia nawiedziła nas solidna odwilż i praktycznie do pierwszych dni lutego nie notowaliśmy większych spadków temperatury w nocy. Niestety za dnia niebo niemal stale było zachmurzone co też wpływało nie tylko na nas samych depresyjnie, ale w mniejszym zapewne stopniu na naszych milusińskich.

Na razie tyle, w kolekcji bez zmian (na szczęście myszy chyba sie wyniosły lub nie wytrzymały głodu) i czekamy co przyniesie luty. Podobno wiosna ma być w tym roku wcześniej.

Pozdrawiam

Marek Szczerbicki







Luty - zima w najlepsze.28.02.2011

Witam w lutym, który był wyjątkowo zmienny. Początek to przedłużenie odwilży ze stycznia, ale już od połowy miesiąca ponownie tęgie mrozy zazwyczaj w nocy dochodzące do -18stC, ale ponoć przy gruncie to nawet -20stC. W kolekcji nie byłęm stąd niepokój czy jeden włączony grzejnik z nawiewem wystarczy (moc 1700W). Na szczeście w ciągu dnia dość często pojawiało się słońce i szklarnia nagrzewała się w sposób wystarczajacy do powolnej re-emisji ciepła w nocy. Z zapisów komputera wynikało, że najwyższa temperatura jaka pojawiła sie w szklarni to 26stC, a najniższa to 7stC, a więc nienajgorzej. Nadal praktycznie bez strat, ale ostateczna weryfikacja jak zwykle przyjdzie po pierwszym podlaniu roślin. nauczony przykrym dośwaidczeniem z lat poprzednich zaopatrzyłem sie już w litrowe opakowanie Actellicu (u producenta 174PLN/L) z planem co najmniej dwukrotnego odrobaczenia kolekcji w trakcie sezonu. Jak się wydaje to właśnie uszkodzenia korzeni przez wełnowce korzeniowe powoduje największe straty przy rozpoczęciu wegetacji wiosną.

Marek Szczerbicki







INFORMACJE BIEŻĄCE08.03.2011

Najnowszy numer czasopisma internetowego Schutziana pod adresem:
http://www.schuetziana.org/downloads.php

W numerze Schütziana Volume 2, Issue 1, 2011:
1. Tomas Kulhanek: Gymnocalycium berchtii species-group: Part one - G. berchtii Neuhuber.
2. Massimo Meregalli:The Gymnocalycium of Uruguay.Part2. South-western Uruguay.
G. hyptiacanthum (Lemaire) Britton & Rose.
3. Mario Wick: Gymnocalycium fischeri Halda et al. in nature.

NOWY ADRES O. Białostockiego PTMK:
http://ptmkbialystok.cba.pl
Przekazuję na prośbę Oddziału. Pozdrawiam Michała i zapraszam jak co roku do siebie.


XII Wiosenne Spotkanie Miłośników Kaktusów
Węgierska Górka 2011
Pomimo tytułu spotkanie odbędzie się w nowym miejscu - położonej na południe od Wodzisławia Śląskiego w miejscowości Rogów w dniach od 6 do 8 maja 2011 r. Nowa jest równiez cena.
Więcej informacji w Oddziałach, a zapisy jak zwykle u Andrzeja Wandzika:
andrzej.wandzik@buscon.com.pl

Tyle na dziś.

PS. Dziś w Warszawie 5stC i niewielki przymrozek. Wyłączyłem grzałki - liczę tylko na słońce.



Marek Szczerbicki







W marcu jak ...30.03.2011

Tegoroczny marzec przynajmniej w prognozach długoterminowych miał być cieplejszy niż zazwyczaj. Ale specjalnie nie był, owszem bez wiekszych mrozów, ale i bez rewelacji z ciepłem. Praktycznie w szklarni nie było potrzeby włączania grzałek do kwietnia. W końcu miesiąca zacząłem podlewać w niewielkiej ilości notokaktusy (za radą znanych specjalistów - ma to poprawić efektywność kwitnienia). Na razie również bez większych strat, chociaż pewność to dopiero się ma po fazie przejścia w pełna wegetację.

Z innych wieści to informacja, że w tym roku nie będzie wystawy kaktusów w Ogrodzie Botanicznym, a co za tym idzie i w ogóle.

Marek Szczerbicki







Kwiecień plecień.03 maja 2011

Kwiecień jeszcze bardziej rozczarowal niż marzec, a to za sprawą znowu prognoz. Miało być ciepło, a nawet bardzo - było tylko dość ciepło i wilgotno. Dopiero w drugiej połowie miesiąca dało się zauważyć wyraźne zwiastuny wiosny w postaci skoków temperatury do 20 st C w ciagu dnia. W kolekcji pierwsze podlewania i pod koniec kwietnia wyprowadzka roślin na zewnatrz. Generalnie jednak w tym roku znacznie wcześniej do tego doszło, bowiem dośc duża liczba roślin tuż po 20 kwietnia korzystała ze świeżego powietrza. Ale jak by tego było mało w ostatnim dniu kwietnia, a i w majowe święta doszło do opadu miejscami sporego śniegu, ale co gorsza niezłego przymrozku. Z danych od sąsiadów wynikało, że spadek temperatury dochodził do -5st C. Wyjeżdzając na kaktusiadę zostawiałem wszystko w potokach słońca i ciepła, ale z obawą o ewentualne skutki przymrozku.

Marek Szczerbicki







KAKTUSIADA 201106 - 08 maja 2011

Kaktusiada od początku nietypowa. Nie tylko nowy (inny) termin niz zazwyczaj, ale i nowe miejsce. Bez wątpienia jego zaletą był prostszy dojazd, ale tylko to. Miejsce co prawda pełne uroku, ale dało się odczuć pewne braki głównie w postaci braku niedużej chociażby, ale odizolowanej sali dla prowadzeniam prelekcji. O innych głównie kulinarnych niespodziankach nie piszę traktując je raczej jako lokalny folklor mentalny.
W niedzielę tradycyjny objazd po jak zapowiadano mniej znanych kolekcjach, ale ostatecznie zestaw jak zwykle może z wyjatkiem kolekcji Lichego, gdzie nie byłem chyba z 10 lat. Rośliny bardzo zadbane i nowe inwestycje na wysokim poziomie.
W tym roku również udało sie odwiedzić kolekcję Zdenka Schlezingera. Niewielka kolekcja, ale jak zawsze cała masa nowości również z rodzaju Gymnocalycium.
Z nadzieją czekamy na nowości kaktusiady 2012.

Marek Szczerbicki







ZAPROSZENIE NA WYSTAWĘ10 czerwca 2011

Przekazuję zaproszenie, które otrzymaliśmy z zaprzyjaźnionego Oddziału Gdańskiego za pośrednictwem Tomka i Andrzeja.


Polskie Towarzystwo Miłośników Kaktusów oddział Gdańsk
ma zaszczyt zaprosić na XXIII Wystawę Kaktusów i Sukulentów organizowaną przez PTMK oddział Gdańsk ,która odbędzie się 18-19 czerwca 2011r.[wstęp wolny] w Rumi przy ul. Partyzantów 2.

W programie -
wystawa amatorskich kolekcji kaktusów , zwiedzanie największej kolekcji kaktusów w Polsce jednej z największych w Europie , fachowe porady ,konkursy, możliwość zakupu roślin i porównanie z dużą często kwitnącą rośliną ...
pokazy zdjęć z plenerów - stanowisk naturalnych ,
prelekcje,
wspomnienia z wypraw do obu Ameryk ,
stoisko z kaktusami MROZOODPORNYMI , znaczki ,
Tort w kształcie Kaktusa !!!!,
i wiele innych atrakcji związanych z tematem “Kaktusy”.T
rochę kuchni regionalnej, „grillowanie kaktusa” - mała gastronomia i nie tylko.

Namawiamy do czynnego uczestnictwa w wystawie.

Z poważaniem Antoni Hinz

PTMK oddział Gdańsk z siedzibą w Rumi ul Partyzantów 2



Marek Szczerbicki







Nowy numer Schütziana Volume 2, Issue 2, 2011 10 czerwca 2011

Nowy numer anglojęzycznego czasopisma o rodzaju Gymnocalycium znajduje się na stronie
www.schuetziana.org
Schütziana. Volume 2, Issue 2, 2011

Content

Tomas Kulhanek
Gymnocalycium berchtii species-
group: Part two - G. nataliae Neuhuber.

Thomas Strub
Gymnocalycium of the subgenus
Gymnocalycium with naked, black seeds.


W numerze równierz zaproszenie na 2 gymno-imprezy:
1. International Gymnocalycium Meeting 29.-31. July 2011
Museo Civico di Storia Naturale, Carmagnola (Torino), Italy Contact: Massimo Meregalli

5th ITALIAN GYMNO-MEETING

The Gymnocalycium of the subgenus Microsemineum from the provinces of Catamarca and western part of La Rioja



2. International Gymnocalycium Meeting 02.-04.09.2011
Niftrik, The Netherlands
Contact: Ludwig Bercht
27th International Gymnocalycium Meeting

Oczywiście chętnych zapraszamy







Marek Szczerbicki







Czerwiec 201130 czerwca 2011

Tegoroczny sezon wegetacyjny zapowiadał się od razu jako nietypowy i taki chyba był. Już na początku maja dochodziło do niecodziennych zdarzeń pogodowych, z których należy wspomnieć przede wszystkim o śnieżycy. Co prawda jej epicentrum było w centralnej i południowo-zachodniej Polsce, ale w Warszawie też sypnęło białym puchem. Takiego śnieżnego ataku w maju nie było w naszym kraju od 1958 roku. Wtedy to temperatura spadła np. w Lęborku do -6,3 st C. Tym razem rekord padł w Toruniu, gdzie odnotowano -7,1 st C.
W kolekcji również padało na wystawione już rośliny, a w nocy pojawił sie niewielki na szczęście przymrozek. Mimo to obylo sie bez strat zapewne z powodu przystosowania wszystkich roślin do spadków temperatury kilka stopni poniżej zera, ale też jak się wydaje z powodu incydentalnego charakteru tego zdarzenia. Pamiętajmy, że na stanowiskach naturalnych tych roślin niejednokrotnie wiosną pojawiają się przymrozki, szczególnie w wyższych partiach gór i pojuż rozpoczęciu wegetacji.

W dalszym przebiegu maja i czerwca obserwowano notoryczne opady deszczu, które jak się okazało towarzyszyły nam również w lipcu i sierpniu.

Marek Szczerbicki







Pełnia sezonu: Lipiec i Sierpień30 sierpnia 2011

W tym roku w obserwacjach klimatycznych dominowało jedno zjawisko - DESZCZ. Praktycznie lało (lub najmniej padało) praktycznie raz w tygodniu. Co najmniej kilka razy można było mówić o deszczowych nawałnicach. Znalazło to swoje odbicie w stanie kolekcji - praktycznie równiez co tydzień tonęła w kilkucentymetrowej warstwie deszczu. Niestety część roślin, szczególnie w naczyniach bezodpływowych uległa atakowi grzybów. Na szczęście były to nieszkodliwe gatunki rozwijające sie głównie na naskórku co doprowadziło do zmiany wizerunku kilkunastu roslin, w większości 5 - 10 letnich siewek z górskich rejonów Cordoby.
Inną nowością było utworzenie grządki imitujacej Argentynę w ogródku warzywnym. W pierwszych dniach maja zasadziłem tam z Jędrkiem szereg roślin głównie z rodzaju Gymnocalycium, ale też Parodia, Notocactus, Echinofussulocactus. Celem tego eksperymentu było sprawdzenie zdolności do przetrwania w wydawało by się skrajnie niekorzystnych dla kaktusów warunków (pogoda, zwykła gleba ogrodowa, deszcz, bezpośrednie słońce) przy zachowanym jedynie dośc dobrym drenażu w podstawie tak ukształtowanego pagórka. O dziwo - kaktusy rosły bardzo dobrze i bez strat aż do pierwszych chłodnych dni w pierwszej dekadzie pażdziernika. Wykopane będa czekać do wiosny. Zapewne w przyszłym roku dołączą do nich przedstawiciele innych rodzajów.

Marek Szczerbicki







Wrzesień - plecieńwrzesień 2011

Wrześniowa aura była latoś dośc łaskawa. Obserwowano nieco mniej opadów przynajmniej w regionie Warszawy, ale szczególnie pod koniec miesiąca pojawiły się pierwsze chłodne noce.
Rośliny w małych doniczkach nadal kąpały się w słońcu (ale też i w deszczu) natomiast duże w pojemnikach powyżej 2 litrów stopniowo były przenoszone do szklarni. Jak wykazał poprzedni rok wiele z nich jeszcze do listopada będzie miało dość wilgotne podłoże, aczkolwiek zależeć będzie to od sumarycznej ilości słonecznych dni a więc od kontynuacji procesu parowania.
Rośliny meksykańskie i z Andów nadal przebywały na świeżym powietrzu, ale już pod przykryciem foliowym z wyjątkiem dni całkowicie bezchmurnych.
W pomieszczeniu z gatunkami ciepłolubnymi Gymnocalycium nadal dość wilogotno i ciepło, w niektóre dni nawet w okolicy 28 - 30 st. C

Marek Szczerbicki







Jesień idzie...31 październik 2011

Wyjątkowo jak na tę porę przez prawie cały miesiąc można było mówić o umiarkowanie sprzyjającej pogodzie. Co prawda wielokrotnie w nocy temperatura spadała w okolice magicznych 5 st C, ale do końca miesiąca dzienne temperatury oscylowały na poziomie 10 - 13 st C. Przy jednoczesnym właściwie braku opadów można to uznać za dość korzystnie wpływające na kondycję roślin.
Nie ryzykując ponad dopuszczalna normę przeniosłem pozostałe rośliny do szklarni pozostawiając tylko nieliczne i tylko na stole pod folią. Były tam do 1 listopada co uwidoczniono w fotogalerii.
Nadal wiele roślin kwitnie zapewne za przyczyna dużej wilgotności i w sumie dużej ilości słońca.
W każdym razie nie da sie ukryć że zbliża się nieubłagany koniec kolejnego sezonu.
Na koniec dodam, że te nieliczne obiekty eksperymentu rosnące w gruncie również znalazły schronienie.

Marek Szczerbicki







Listopad30 listopada 2011

Praktycznie przez cały miesiąc warunki były stabilne zarówno pod wzgledem temperatury jak i wilgotności. Na poczatku miesiaca jeszcze stosunkowo ciepło, później temperatury powyżej zera, ale raczej chłodno i wilgotno.
W szklarni nadal bez ogrzewania. Niektóre Gymnocalycium jeszcze ma pąki kwiatowe, ale prawdopodobnie albo przetrwaja do wiosny albo zachną. Nalezy w tym okresie zwracać uwagę nie tylko na nie ale może bardziej nawet na te przekwitłe i zasychające. O ile żywe bronią się skutecznie o tyle zaschnięte czy przekwitłe w tych warunkach wilgotności dość szybko pleśnieją a pozostawione w okolicy stożka wzrostu mogą przez ciągłość uszkodzić i zniszczyć całą roślinę.

Jak co roku część roślin przeniosłem do wyraźnie cieplejszych warunków warszawskiego mieszkania. Wiele z nich wymagała zwykłego przesadzenia - pomimo powolnego wzrostu po np 6 latach bycia siewką roślina powoli powiększa swoją średnicę i wymaga wymiany doniczki na nieco większą. Co prawda warunki jakie im zapewniam w trakcie wegetacji w miarę możliwości zbliżone są do naturalnych co wymusza wolniejszy wzrost, ale kiedyś ta praca musi w końcu być wykonana.

W miarę wolnego czasu proponuję zapoznawać sie na bieżąco z literaturą, wśród której obecnie na czoło wysuwa sie periodyk SHUTZIANA. Nie tylko redagowany jest na odpowiednim poziomie, ale jego wersja językowa (angielski) jest bardziej poczytna w naszym kraju w porównaniu do niemieckojęzycznej wyłącznie publikacji Gymnocalycium AGG.

Marek Szczerbicki







Zima31 grudnia 2011

Grudzień jak i cała dotychczasowa zima był nietypowy - ciepły.
Co prawda w ciągu całego miesiąca było kilka nocy z wyraźnym spadkiem temperatury, mimo to jeszcze ogrzewania nie włączyłem. Najniższa temperatura w szklarni to -3,1 st. C ale tylko kilka godzin.
Pewnym natomiast problemem może być utrzymująca sie dalej stosunkowo duża wilgotność, szczególnie w sytuacji gdy dojdzie jednak do wyraźnego spadku temperatury.
Koniec roku rodzi zazwyczaj podsumowania - generalnie był całkiem korzystny a kolejne doświadczenia w hodowli kaktusów w naszym klimacie można uznać za pozytywne.
Przepraszam za małą liczbę zdjęć, ale to z powodu uruchomienia nowej procedury ich umieszczania. Teraz są w dużo lepszej rozdzielczości na Picassa Web Albums. Może przy kolejnej pomocy informatyków wezmę się za nagrywanie krótkich filmów poglądowych na You Tube. Ano zobaczymy.

Wesołych Świąt i pomyślności w Nowym Roku 2012.

Marek Szczerbicki