Znowu w sieci / Again on wwwczerwiec 2009

Po kilkumiesięcznej przerwie ponownie witam wszystkich miłośników rodzaju Gymnocalycium na stronie www.
Przerwa spowodowana była czynnościami serwisowymi i zmianami niektórych adresów.
Drugi czynnik to zmiany w moim życiu zawodowym. Obecnie zarządzam niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej poza pracą w szpitalu. Główny profil placówki nieco odmienny od mojej specjalizacji, ale dla porządku podaję adres: www.centrumzdrowiakobiet.pl . Zapewne ruszy już w lipcu.

Jeszcze jedna nowość to zupełnie medyczna i naukowa strona mojego autorstwa całkowicie powiązana z moją specjalizacją. Jest w trakcie tworzenia dlatego jeszcze nie wszystkie podstrony są aktywne: www.neurosciencereview.eu

To tyle na dziś - za kilka dni po stabilizacji zapisów odtworzę kilka zaległych notek.
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych co byli w Czeladnej na podbeskidzkiej kaktusiadzie.

Marek Szczerbicki







Kilka uwag po zimie / Some remarks about winterczerwiec 2009

Zima tego minionego sezonu była jak wiemy wyjątkowo łaskawa. Odczuły to nie tylko rośliny ale zapewne i nasze kieszenie ( a przynajmniej tych co dogrzewają kolekcje). Tak niskich rachunków za energię elektryczna to już dawno nie płaciłem. Ale w przyrodzie nic nie ginie, wystarczył pierwszy spadek temperatury poniżej przewidywanej i skończyło się na dużym przymrozku w samej kolekcji. W lutym przez dosłownie 3 dni w nocy temperatura spadała do -15 , -18 st C co przy umiarkowanym dogrzewaniu dało obniżenie temperatury w kolekcji od -4.5 do nawet -6.0st C (elektroniczne czujniki są od poziomu podłogi do wysokości 150cm)
Ale o dziwo straty w zasadzie były minimalne i znowu przetrzymały to rośliny ze strefy subtropikalnej (np z grupy pflanzii, denudatum) a zginęły ponoć bardziej wytrzymałe. Prawdopodobnie te mniej odporne wypadły przy wcześniejszym epizodzie zimowym.
Generalnie można założyć że takie przygody z przymrozkami najlepiej znoszą rośliny od siewki rosnące w kolekcji, rośliny prawidłowo przygotowane do zimowania i te, które chociaż raz przetrzymały spadek temperatury kilka stopni poniżej zera.
W marcu praktycznie zaprzestałem dogrzewania ale z powodu braku zapowiadanej na ten rok wczesnej wiosny rośliny jeszcze długo trwały w letargu.
Zupełnie przypadkowo natomiast do jednej z kuwet dostała sie duża ilośc wody w okresie gdy w nocy temperatura oscylowała około 0 stC. Były to rośliny z grupy oenanthemum, tillianum, carminanthum a więc czerwono kwitnace i dośc cenne. Byłem pełen strachu co to dalej będzie, ale okazało się że rośliny pobrały dużą ilość wody, \"odżyły\" po zimowej suszy i nic złego się nie stało. Niektórzy hodowcy stosują podobno metodę wczesnego podlewania czy zraszania roślin, ale w naszym kapryśnym wiosną klimacie może to zbyt ryzykowne posunięcie.

Marek Szczerbicki







Po wakacjach/ After the holidaysSierpień 2009

W tym roku wakacje przeszły pod względem klimatycznym same siebie. Praktycznie cały lipiec i sierpień nie było tygodnia bez ulewy lub co najmniej całodniowych opadów. W tym też roku po raz pierwszy duża liczba roślin przez cały sezon wegetowała na świeżym powietrzu. Dało to możliwość poczynienia licznych obserwacji co do wpływu nasłonecznienia pośredniego (cienka folia) versus bezpośrednia operacja słoneczna czasem tylko z okresowym zacienieniem. Również ciekawe spostrzeżenia dotyczą ilości i stagnacji wody - niektóre rośliny były tylko okresowo podlewane, gdy inne tego samego gatunku niemal stale miały wilgotne podłoże z wielokrotnymi okresami kilkudniowego całkowitego zalania. Obserwacje dotyczyły głównie rodzaju Gymnocalycium, ale w części również kaktusów meksykańskich (Astrophytum, Thelocactus).
Jakie są wnioski.
1, Kaktusy trzymane od wczesnej wiosny do pierwszych przymrozków nabierają dodatkowej \"odporności\" zarówno na bezpośrednie działanie promieni słoneczny jak i stałe zawilgocenie czy nawet przemoczenie podłoża.
2. W skrajnych warunkach termicznych wskazane jest chronienie jednak roślin przed nadmiernymi opadami.
3. Warunki zbliżone do naturalnych w korzystny sposób wpływają na \"zdrowotność\" i wygląd tak traktowanych roślin.

Marek Szczerbicki







Początek jesieni/Autumn harbingerswrzesień 2009

Wrzesień był wyjątkowo łaskawy tego lata, szczególnie dla tych co trzymają rośliny na zewnątrz. Praktycznie 20 ostatnich dni bez opadów ze stosunkowo wysoką temperaturą, również w nocy, pozwoliło na stopniowe przesychanie bryły korzeniowej przy jednoczesnej stymulacji zarówno słonecznej jak i dobowymi wahaniami temperatur. Sobota i niedziela (26/27.IX) były ostatnimi tak ciepłymi i suchymi co umożliwiło przeniesienie wszystkich roślin pod dach (a jest tego ze 2000 szt). Pod folią na zewnątrz pozostało ok 600 roślin do kontynuacji ekspozycji zewnętrznej może do pierwszych przymrozków. Wg danych satelitarnych październik ma być w miarę słoneczny i nieco cieplejszy niż zazwyczaj, a w najbliższych 2 tygodniach temperatury mają być od 20 do 12 st C (Mazowsze).
Jak na razie wstępne obserwacje potwierdzają słuszność założeń z wiosny tego roku - rośliny przebywające cały sezon na wolnym powietrzu zareagowały zdecydowanie korzystnie. Nie obserwowano praktycznie problemów z gniciem czy szkodnikami. Wygląd zewnętrzny większości z nich można by określić jako czerstwy, ale takie same widujemy często na fotografiach wykonanych w naturze. Również uciernienie już na pierwszy rzut oka mówi, w którym momencie doszło do zmiany sposobu hodowli. Ciernie stają się dłuższe, mocniejsze, lepiej wybarwione, gęściej pokrywają szczyt rośliny, u niektórych gatunków pojawia się cień środkowy, który w warunkach szklarniowych nie występuje. W końcu niektóre rośliny w tych zdecydowanie bardziej surowych warunkach w ogóle zaczynają tworzyć ciernie. Natomiast nie stwierdziłem szczególnej poprawy w tworzeniu pąków kwiatowych, ale może to kwestia indukcji tego roku z myślą o obfitości kwiecia w przyszłym. Odpowiedź już za 6-7 miesięcy.

Marek Szczerbicki







Pierwszy atak zimy/First winter breathlistopad 2009

A więc zima. pierwszy atak zimy, a właściwie opad śniegu był krótkotrwały co prawda, ale dość gwałtowny. Do tego połączony z silnym wiatrem. Po raz pierwszy temperatury spadły nocą poniżej zera. W kolekcji, która w większości jest już przeniesiona na zimowanie niestety zabrakło prądu na kilka dni. A to za sprawą modrzewia, który osobiście sadziłem ok 12 lat temu jako metrową, 3-letnią roślinę. Obecnie wyrosła na gigantyczne drzewo, które oparło się o linię energetyczną i ostatecznie uszkodziło plastikowe osłony kabli tzw \"warkocza\". Dzięki akcji zespołu energetycznego z Mszczonowa udało się przywrócić zasilanie już po tygodniu. Jedyną stratą było uszkodzenie cyfrowego programatora, no ale trudno. Już w pierwszych dniach listopada wykonałem jak co roku dodatkowe ocieplenie foliowe we wnętrzu szklarni gdzie zimują \"przymrozkoodporne\" rośliny mające za sobą 2 życiowe epizody ze spadkiem temperatury do minus 5 - 6 stopni Celsjusza. Pierwsze dni listopada to również kolejne noce ze spadkami temperatury do minus 5 - 6 stopni Celsjusza. W kolekcji najnizsza w tym czasie temperatura (bez dogrzewania) to + 3.5 st C.
Również po raz pierwszy trzymam kaktusy będące cały sezon na wolnym powietrzu, na nieocieplanej werandzie. Zachodzi tam ciekawe zjawisko termiczne: w ciągu pogodnego dnia temperatura dochodzi do +15 / 20 stopni Celsjusza by nocą spaść nawet do kilku stopni. O dziwo rośliny znoszą to bardzo dobrze, przy totalnie suchym podłożu są twarde, prawidłowo wybarwione, bez śladu chorób i szkodników. Oczywiście przy spadku temperatury dużo poniżej zera również one powędrują do domu. Nie wykluczone, że w przyszłym sezonie wyodrębni się grupa z rodzaju Gymnocalycium (np. G. gibbosum, G. bruchii i inne odporne na przymrozki), które spróbuję przetrzymać całą zimę sucho i na nieogrzewanej werandzie.
Jak przewidują synoptycy w prognozach długoterminowych zima ma być dość podobna do poprzedniej - raczej powyżej normy jeśli chodzi o temperatury za to dużo wilgoci.
Pozdrawiając wszystkich zapalenców

Marek Szczerbicki







Atak mrozu / Deep frost in Poland31 grudnia 2009

Witam w ostatni dzień grudnia. A więc zima. kolejny atak chłodu, a właściwie mrozu mamy za sobą. przez kilka dni temperatura nocą spadała do -15 C, a przy gruncie nawet do -18 C (okolice Warszawy) chociaż w ciągu dnia tez była niska i przez kilka dni było to -10 do -12 C.
W kolekcji praktycznie tylko jednej nocy temperatura obniżyła się do -1/-3 C, ale zmusiło to mnie to podwyższenia zasilania elektrycznego przynajmniej do osiągnięcia temperatury około +4/+6 C.
Wydaje sie że na razie nie ma strat, ale zaczekamy z tą oceną jeszcze 3 miesiące. Tym bardziej, że na I dekadę stycznia zapowiada się ponownie kilkudniowy spadek temperatury nocą nawet do -20 C (!). No, ale pozyjemy zobaczymy.

Marek Szczerbicki